Brakowało mi takiego wątku, niekoniecznie związanego z treścią Krańcowa - a a dużo bardziej "ogólnego", gdzie można pisać na dość luźne tematy bez zakładania nowych i BEZ SPOJLEROWNIA TREŚCI - tak, by czytający "w całości" nie musieli się stresować, że niechcący dowiedzą się co dalej.
Pierwszą część przeczytałem "jednym rzutem" bo trafiłem na książkę, gdy już były wszystkie części jedynki. Drugą czytam właściwe "na bieżąco" i dochodzę do wniosku, że zdecydowanie wolę czytać całość, a nie kawałki. Dlatego właściwie cieszę się, że ostania część "II" będzie wrzucona za jednym razem. No i myślę, że za jakiś czas będzie i "III" - i raczej zdecyduję się ją czytać jako "całość" :)
A do @Jarosław Domański mam pytanie: Czy myślisz (ogólnie, nie że "już") o kolejnych, innych niż Krańcowo książkach?
Hej
Zależy co rozumiesz przez myślę :) Jak już wspomniałem Ci kiedyś na wykopie. Na drugi etat, zajmuję się właściwie tworzeniem ''bajek na dobranoc" dla mojej lubej :)
Takich konkretnych historii, które mógłbym rozpisać jako książki mam kilkanaście, a zalążków pomysłów nawet więcej. Sporo opowiadanych "Sag" mam nagranych na dyktafon, bo moja słuchaczka bardzo się zawsze martwiła, że raz opowiedziane historię przepadają... Mam wiec całe godziny nagrań, które z pewnymi "korektami" mógłbym właściwie żywcem przepisywać...
To czy się za nie wezmę, to już jednak inna sprawa i odpowiedź jest raczej niezbyt miła... bo nie :(
Wiem, że to nie brzmi dobrze, ale podjąłem już swoją próbę. Chciałem związać się z pisaniem, poświęciłem na to czas, nie tylko mój ale również znajomych których zadręczałem swoimi tekstami...
Jestem realistą, nie oczekiwałem nigdy że będę mógł żyć z pisania, ale myślałem że przynajmniej zobaczę kiedyś coś z pod własnej ręki, wydanego w druku.
To był przez jakiś czas mój cel, który napędzał mnie by rezygnować z każdej innej formy spędzania wolnego czasu na rzecz pisania.
Niestety okazało się że polski rynek wydawniczy to ściana dla nikomu nie znanych ludzi. Podejrzewam, że gdybym był youtuberem z 100k subskrybentów. Mógłbym właściwie napisać jakieś nieczytelne bazgroły, a i tak by to wydano...
Self publishig odpada, bo oprócz ogromnych kwot które trzeba zainwestować, to same wydawnictwa tego typu, mają bardzo kiepskie opinie.I to zarówno w śród pisarzy jak i czytelników. Bardzo wielu ludzi siedzących trochę w literaturze, traktuje self-publishg jako książki drugiej kategorii, te gorsze które nie znalazły normalnego wydawcy... głupio poświęcać się czemuś co będzie uznane za "to gorsze".
Może gdybym był, jak to się ładnie mówi człowiekiem mającym "Zawód Syn", który przychodzi do biura posiedzieć osiem godzin przy kawie, mógłbym sobie hobbistycznie tworzyć kolejne książki. Prawda jest jednak, że nawet napisanie tekstu tak średniej jakości jak Krańcowo, to są godziny pracy. Godziny, które dla zwykłego szarego pracownika, są każdego dnia cholernie cenne. Tylko dzięki pomocy ukochanej, która wzięła na siebie większość obowiązków domowych, bym mógł pisać w spokoju, Krańcowo w ogóle powstało.
Stąd też brały się moje wątpliwości, czy chcę w ogóle kończyć Krańcowo. Obiecałem już jednak kilku osobą, że to zrobię. Więc trzecia część powstanie, zamykając historię Dzikiego i wyjaśniając tajemnicę świata... po tym raz na zawsze kończę z pisaniem.
Szkoda żeby tak fajne uniwersum odeszło w niebyt. Nie rozważałeś żeby "scedować"/ "udzielić franczyzy twórczej" (nie wiem jak to określić) komuś, kto by miał czas, chęci i porównywalny talent, żeby mógł dla Nas/Fanów dalej pisać?
Ofc. Krańcowo jest tylko i wyłącznie Twoje, no ale skoro, Autor zapowiada że odmawia uczynienia dalszych tomów,..🤔 🙄
@widar.83 Hej, dawno Cię tu nie widziałem (czytałem) :) Powrót do zdrowia się przedłużył?
Odnośnie cedowania, nie mógłbym tego zrobić z kilku powodów.
Myślę, że najbardziej bolało by mnie, gdyby ktoś zrobił sobie z mojego uniwersum maszynkę do robienia pieniędzy. Poświęciłem na stworzenie Krańcowa lata, oddałem temu projektowi masę serca, czasu i nerwów. Jednocześnie przekazałem je do czytania nie oczekując właściwie nic w zamian ( no może z wyjątkiem komentarzy i Waszej aprobaty :) ) . Gdyby ktoś przyszedł na gotowe i jeszcze zrobił sobie na tym biznes, to chyba bym się załamał. W końcu stworzenie uniwersum, to najtrudniejsza część... Ja też, tworzyłem fanfici np do Fallouta i uwierz mi, to jest naprawdę dużo łatwiejsze, wziąć świat którego nie musisz nikomu tłumaczyć, wstawić do niego kilka sztampowych postaci i zgrywać wielkiego pisarza :P
Z drugiej strony, chyba nie miałbym nic przeciwko gdyby ktoś pisał sobie non-profit o przygodach ludzi w Krańcowie, ale to się raczej nie stanie.
Pisanie na poważnie, to w większości biznes, a pisarze liczą na to, że na swoim "hobby" o ile nie zarobią, to chociaż dorobią :D Na fanfiction, raczej nie ma co liczyć, bo moja strona ma wedle wyliczeń tratatatatatata 50! stałych czytelników :D Do tej pory, żadne z Was nie przysłało, żadnego opowiadania w Krańcowie, więc no ten...
Krańcowo jest ''specyficzne'', ale chciałem żeby właśnie takie było... Po co pisać kolejne postapo, o tym samym świecie po wojnie nuklearnej, z tym samym bohaterem wybrańcem, baddasem, towarzyskim-samotnikiem itd... A boję się, że pewnie do tego, zostało by zredukowane gdyby pisał je ktoś inny.
Zresztą, nie baw się w Pierwszego. Nie płacz, że to koniec gdy ten jeszcze nie nadszedł :D Trzeciej książki masz dopiero Pierwszy rozdział, a tu już kac po książkowy? :D Głowa też, Cię boli zanim wychylisz kieliszek ? :P
@Jarosław Domański Hej, trochę tak, bo jak już chorobowe wziąłem to zrobiłem sobie małe wakacje ;-) to raz, a dwa że jednak zwykłe przeziębienie to było czy inny wirus ale nie David, no ale teraz wszyscy panikują, przesadnie moim zdaniem ;-)
"Z drugiej strony, chyba nie miałbym nic przeciwko gdyby ktoś pisał sobie non-profit o przygodach ludzi w Krańcowie,"- Nawet przez myśl mi nie przeszło nic innego i gotuje mnie sama myśl że mogłoby być tak, że ktoś zamiast Ciebie by na Krańcowie hajc zrobił- kurewsko nie fair! Aczkolwiek jestem przekonany że znajdzie się wielu z Nas, którzy chętnie coś popiszą, sam bym napisał jakieś opowiadanie (o tym żulu Krańcowskim np. co Ci kiedyś pisałem) ale za leniwy jestem i za mało talentu mam :-(
Tym niemniej, jako "narkoman", reaguję panicznie i depresyjnie na myśl że Krańcowo może się skończyć, więc szukam prewencyjnie jakiejś drogi ratunku xD
Następna sprawa, że jestem głęboko przekonany, że wcześniej czy później, Krańcowo osiągnie sukces, to tylko Kwestia tego żebyś nie emoquitował, trzymał grono fanów, które jak sądze będzie się rozrastać, dobrzy ludzie żeby pospamowali gdzie trzeba i będzie git. Uważam ze sporo zależy od fanfiction też wbrew pozorom. Ja tam uważam że Krańcowo w końcu będzie polską alternatywą dla Stalkera, to tylko kwestia czasu i konsekwecji.
Btw. Naprawdę ta scena w barze,.. ech powiem Ci, ja naprawdę dużo czytam i to nie tylko postapo, więc chyba mogę powiedzieć że mam dosyć wyrobiony gust i pojęcie, ale dawno mnie tyle razy w ciągu lektury jednej książki "ciary zajebistości" nie przebiegały, jak czytając Twoją twórczość.
Prosty przykład, teraz z głodu czytelniczego czytam Długa Ziemię Pratchetta i Baxtera, jestem w 3/4 książki, niby dwaj zajebiści pisarze, niby bardzo lubię Pratchetta i znam z +/-80% jego twórczości, niby książka jest zajebista i wszyscy ochy i achy, dla mnie jest jakaś taka, mheee,..😒 a już najgorzej mnie wkurwia ten nowomodny styl narracji i nakurwianie 50 historiami i przerywnikami w narracji podstawowej postaci nie że obocznych- ale niby tak samo ważnych prawie! Myślę że to owoc wpierdalania na siłę fucking "equality" i to nie tylko do scenariusza ale i sposobu narracji, albo wynik jakichś z dupy badań wydawniczych,.. ech nie ważne.
Grunt że Krańcowo jest konkret i oby tak jak najdłużej :-)
Zasadniczo to Twoje opowiadania, gra w RPGi i parę innych hobby trzymają mnie przy życiu, bez wkurwa i depresji na codzień xD
PS ach, no i nie zapomniałem że obiecałem coś zrobić, pracuję nad tym tylko koncepcję zmieniłem, wcześniej zapomniałem, no a teraz muszę dokupić jeszcze dwa składniki, ale myślę że do końca tygodnia skończę, to będzie mój wkład w funfiction ;-)
Powiedz dziewczynie, że zrobiła dobrą robotę namawiając cię do pisania i dzięki, że ci w pomogła "w ogarnięciu" innych obowiązków. A historia krańcowa musi się dopełnić, w ogóle nie wyobrażałem sobie że mogło by być inaczej :)
Pisz Jarosław.... Z tych godzin zawsze jakaś jedna dziennie na pisanie zostanie, nie musisz z tego żyć, w formie bloga, jako pasję pielęgnuj i uprawiaj, jest ważnym elementem życia, w końcu to jedno co zawsze jest twoje i nie przepadnie. Skoro piszesz bo lubisz jak masz naście lat to na 50 urodziny też będziesz lubił. Pasji zawsze odda się czas i siły i to z radością. Od siebie dodam że trudno w postapo o nowy pomysł, a takowy w Krańcowej powieści jest. Owszem wiele by można się wypowiadać na temat owego świata, co takie a co nie takie, ale czyta się to fantastycznie łatwo, z ciekawością i rozkminia po lekturze, a to już o czymś świadczy 😉
Osobiście nie podoba mi się tylko -ą na końcu wyrazów gdzie powinno być -om ale to pierdoła i nie rzutuje na przyjemność z lektury. Pozdrawiam Karol
Karol, ja dopiero czytając "Krańcowo" uświadomiłem sobie, że błędy są NIEistotne na tyle, by warto było pisać nawet, jeżeli się je popełnia. Jarosław (Jarek?) opowiada wciągającą historię, i "widzimy" ten świat. I dlatego może sam się kiedyś porwę na pisanie - bo właśnie lęk przed błędami mnie powstrzymywał przed podjęciem próby.
@Jarosław Domański na Twoją książkę również wpadłem na Wykopie. Szczęście, że mi ten link nie uciekł akurat :). Mam do Ciebie pytanie osobiste. Może nie wypada, ale bardzo mnie to ciekawi. Czym się zajmujesz w życiu prywatnym? Programista 15k czy coś bardziej przyziemnego? :) Jeśli nie chcesz, nie odpowiadaj.
@Arkadiusz Wesołowski Chyba pisałem o tym z pierdyliard razy w komentarzach XD Więc spoko nie kryję się wcale :D Jestem Brygadzistą w magazynie. Dokładnie odpowiadam za dział który wysyła przesyłki zamówione online...
15 k to ja nie zarabiam kwartalnie XD
Zresztą jakbyś się uparł, łatwo mnie znaleźć i sprawdzić. Mam konto na twarzą książce i identyczny awatar :D
@Jarosław Domański Ach, widać musiałem tę informację pominąć ;). Niestety, nie mam czasu na przeprowadzanie śledztw na fejsbukach z których w zasadzie nawet nie korzystam :(. W każdym razie dzięki za zaspokojenie ciekawości ;)
Ja bym widział podręcznik do "role pleja" w Krańcowie :D. Powieść idealnie się nadaje pod jakąś sesyjkę
Już były. Gdzieś mam nawet prototyp karty postaci :p
Mega wielki szkic, ale proszę...
Nie dokończona, burza mózgów z @Dziki z Krańcowa:
@Zjawa z Zatorza mechanika jest opracowana. Czekam na prototyp karty postaci😁 chociaz tak myślałem o tym co mowilas czy nie zostawic 3 cech tylko i mysle ze moze miec to sens
Chciałem sie z wami podzielić takim pomysłem
Jakby co zamawiam pierwszy ośmiopak! 😀
Mialam ostatnio sen, ze bylam w protoplascie Krancowa (w starym swiecie). Odwiedzilam wtedy "Muzeum Nowego Swiata", w ktorym mozna bylo ogladac rekwizyty reliktow z ksiazki, odtworzone wyposazenie bohaterow, jakies zdjecia. Po muzeum oprowadzal mnie i mojego partnera autor, ktory dzielil sie ciekawostkami z ksiazki (nie zapamietalam zadnej, ajjj!) a moj partner byl po takim wrazeniem, ze obiecal ta ksiazke przeczytac. Tzn na jawie tez obiecal mi, ze ja przeczyta, ale Krancowo czeka w kolejce m.in. za Paragrafem 22 Hellera, ksiazkami Vonnenguta i Ballarda, wiec przynajmniej w doborowym towarzystwie :)